Chodziłem po Puszczy. Nie chodziło mi o jakieś polowanie. Chciałem obejrzeć tereny watahy. Nie ma zawiele takich gdzie można się dobrze rozejrzeć. Jest dosyć mokro, ale to nie problem. Nagle usłyszałem, że coś zaczęło poruszać się w krzakach. Pomyślałem, że to sarna więc podszedłem cicho do krzaków. Skoczyłem i nie była to jednak sarna. Zobaczyłem, że to jakiś wilk z naszej watahy.
- Sorki. Nie chciałem na ciebie wpaść.
( Ktoś? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz