Szliśmy dalej w ciszy. Gałęzie ruszały się pod wpływem wiatru. Po chwili, usłyszałam kruka. Popatrzyłam - był cały czarny, jak z resztą każdy, ale wyróżniał się czymś - w zasadzie nawet nie wiedziałam czym. Po chwili odezwał się czarny basior:
<Demon>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz