sobota, 13 grudnia 2014

Od Yoan'a

Biegłem drogą stworzoną przez ludzi... to znaczy, uciekałem bo jak to zwykle bywa, w miejscach należących do ludzi można ich spotkac dośc często. Nie potrafiłem się jednak powstrzymac przed zboczeniem z gęstych zarośli na gładką ścieżkę. A teraz goni mnie człowiek z naładowaną strzelbą i sforą psów.
- Ciekawe co by było, gdybyś był sam, bez strzelby - mruknąłem sam do siebie i przyśpieszyłem. Tuż obok mnie uderzyła w ziemie kolejna kula wystrzelona ze strzelby. Wskoczyłem w krzaki. Psy ujadały jak nienormalne ponieważ nie potrafiły mnie znaleźc, a człowiek nie mogąc byc od nich gorszy - również zaczął wydzierac się na cały las. - powodzenia... - zaśmiałem się pod nosem i zacząłem skradac się coraz dalej od człowieka i jego stada kundli aż do momentu gdy straciłem ich z oczu. 
W końcu mogłem spokojnie kontynuowac drogę więc wyrównałem kroku, lecz po chwili niedługiej coś na mnie wpadło. Tym "czymś" był wilk.
- Uważaj jak chodzisz, idioto! - warknąłem.
Ktoś?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz